Dziś opowiem Wam o tym, jak zostałam pielęgniarką mimo, że wszystkie gwiazdy na niebie wróżyły mi wielką karierę na Broadwayu He he, to mnie poniosło
Więc pewnego dnia wpadłam na to, że nie chcę być ani celnikiem, ani też ekonomistą, a już tym bardziej tancerką – będę pielęgniarką
Przyznam się Wam, że należę do osób o miękkim sercu i sporej wrażliwości. Od zawsze pomaganie innym bardzo mi odpowiadało – taka mała siostra miłosierdzia byłam po prostu. Lubiłam opiekować się innymi. W dzieciństwie nigdy w szpitalu nie leżałam, za to co Wigilię razem z koleżankami i kolegami ze scholi chodziłam do szpitala śpiewać kolędy tym, którzy tego dnia byli tam zamiast być z rodziną w domu. Gdy wracałam do domu dopiero siadaliśmy z rodzicami do Wigilii. Podczas tych wizyt zawsze łamał mi się głos, zawsze było mi przykro i łezki kręciły mi się w oczach. Nigdy nie pomyślałam, że i ja w przyszłości będę opiekować się chorymi, również w czasie świąt.
Kiedyś o pielęgniarkach wiedziałam niewiele. Pamiętam, że pielęgniarką była ciocia i miała piękny biały fartuch – ten wstrętny kitel ( dziecięca wyobraźnia ) Wiedziałam, też, że pielęgniarka ma swój gabinet w naszej szkole. Czasem tam chodziliśmy na dziwne badania albo gdy nas coś bolało. Poznałam jeszcze jedną pielęgniarkę w przychodni, co mnie pod prąd podłączyła
Tak tak
Lekarka zleciła mi EKG, byłam na tym badaniu z mamą, ale nikt mi nie wytłumaczył co to jest (teraz to nie do pomyślenia). Pewnie gdzieś w jakimś filmie widziałam, jak kogoś podłączają do prądu i przełożyłam to na rzeczywistość. Badanie wykazało okropną arytmię
Na szczęście przy kolejnej wizycie wykluczoną
Kiedy skończyłam liceum, zamiast iść na pielęgniarstwo poszłam na obsługę celną. Na szczęście tylko na 1,5 roku. Ocknęłam się w pewnym momencie i zrozumiałam, że to nie to. Chcę pomagać i opiekować się innymi. I tak z pomocą siostry, mimo skończonego ekonomika rozpoczęłam studia pielęgniarskie. To były trzy lata intensywnej nauki i praktyki. Po nich były jeszcze dwa lata studiów magisterskich i równolegle praca, ale już w wymarzonym zawodzie Po drodze wymyśliłam sobie, że chcę pouczyć się o zarządzaniu w Ochronie Zdrowia i zrobiłam to. Potem przyszedł czas na specjalizację. Nie wiem czy wiecie, że pielęgniarki, tak jak lekarze też mogą być specjalistami w danej dziedzinie. Czy to pediatria, czy chirurgia, czy też tak jak ja w dziedzinie pielęgniarstwa opieki długoterminowej.
I znów o specjalizacji wiedziałam tylko tyle, że jest na niej mega dużo nauki, a egzamin państwowy tak trudny, że zdają go tylko nieliczni. Nie powiem, że było łatwo, ale z pomocą męża, który przed egzaminem siadał ze mną do testów i przerabiał pytanie za pytaniem – udało się. Jestem pielęgniarka specjalistką teraz już tylko doktorat został, którego nie zrobię, bo angielski to moja pieta achillesowa
Zastanawiacie się po co to wszystko piszę?
Po to by rozprawić się z przeszłością i rozpocząć nowy rozdział na blogu. Przez cały tamten rok zastanawiałam się czy w to wejść, ale kiedy przejrzałam internet, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu odkryłam tylko dwa blogi pielęgniarskie. Dziś dołączam do nich ja. Lifestyle i pareting zostaje, bo lubię o tym pisać. O czym będę pisała? O tym jak wygląda polskie pielęgniarstwo. O tym, że nie jesteśmy wszystkie szare i nudne. Nie jesteśmy wszystkie wypalone i zrzędliwe Mamy swoje pasje, różne zainteresowania i bardzo lubimy swoja pracę
Napiszę Wam co nieco o opiece długoterminowej, by Wam rozjaśnić co to takiego. Napiszę o starości, bo to wciąż temat tabu, a to mój konik. Napiszę też o tym, o czym Wy będziecie chcieli. Jeśli będzie Wam potrzebna jakaś rada fachowca chętnie w miarę swej mocy i wiedzy pomogę.
Do następnego pielęgniarskiego wpisu mua.