Boże Narodzenie już niedługo, ale zanim nastąpi ten magiczny czas poprzedzi go adwent. My w tym roku szczególnie będziemy celebrować święta ponieważ w końcu będziemy razem w domku. W ubiegłym roku było troszkę inaczej, ale też pięknie. Nasz syn jak na roczniaka przystało coraz więcej rozumie i coraz bardziej interesuje się tym co się dzieje w otaczającym go świecie, dlatego przygotowałam dla niego, jego pierwszy kalendarz adwentowy.
Oczywiście jak zawsze u mnie, takie pomysły rodzą się bardzo spontanicznie. Nie zbierałam więc wcześniej żadnych pudełeczek, torebek czy rolek po ręcznikach papierowych tudzież po papierze toaletowym 🙂 zrobiłam go po prostu z tego co było pod ręką.
W myśl złotej zasady, by łączyć przyjemne z pożytecznym, gałązki zerwaliśmy na jednym z sobotnich spacerów, słodkości w domu się znalazły (na kalendarz z zadaniami jeszcze nie czas i pora, ale kto wie czy w następnym roku już tak się nie pojawi), dokupiłam tylko wstążeczki i sznurek, a karteczki wydrukował mąż. Jeden wieczór i kalendarz gotowy. Jak na rodzinę przystało powstało wspólne dzieło bo zdjęcia do wpisu wykonał mój mąż.
Na ten moment nasz syn nie poświęca zbytnio kalendarzowi swojej uwagi, nie było też nawet odrobiny zachwytu, mimo, że stoi on w centralnym miejscu, w pokoju 🙂 My też go na razie nie nagabujemy. Myślę, że „ooo” pojawi się 1 grudnia kiedy w oknie zabłysną lampki i zaczniemy mu opowiadać, że to już ten czas i pora zerwać pierwszą czekoladkę, która przybliży nas o jeden dzień do Bożego Narodzenia.
Zapraszam do śledzenia: http://www.facebook.com/przyjemnezpozytecznympl