Od soboty w naszym domu trwa nasze prywatne święto dyni 🙂 Nawet Dawid ma swoją, z którą na spacer chciał zabrać zamiast zabawek 🙂
W sobotę z samego rana pojechaliśmy do sklepiku Państwa Majlertów i wróciliśmy z dwiema torbami pełnymi warzyw i ziół. Kupiłam już majeranek, który suszę co roku na balkonie, a potem dodaję do zup zamiast soli, bazylię, karczochy na prawdziwą pizze capricciose, brokuł gałązkowy, cukinię, rukolę, jarmuż, czosnek bulwiasty, kalarepę i dynię, a raczej kilka dyń 🙂
Pierwsza dynia bezłupinowa na placuszki (tu jest przepis).
Druga dynia Muscat de Provance, która rewelacyjnie smakuje na surowo. Ma taki melonowy smak.
Trzecia dynia Sampson i czwarta dynia hokkaido na zupę.
Dziś mam dla Was mój autorski przepis na zupę dyniową. Próbowałam robić zupę z różnych przepisów, ale z ich smakiem bywało różnie. Poeksperymentowałam i wymyśliłam własny smak, taki trochę z orientalną nutą 🙂 Nietypowo, w mojej zupie dyniowej jest mięso po to by była treściwsza 🙂
Składniki:
1kg dyni hokkaido
1 kg dyni sampson
1 mała puszka mleczka kokosowego
1 łyżka startego na drobnych oczkach imbiru
1 drobiowa kostka rosołowa
1 średnia polędwiczka
masło
sól
pieprz
papryka czerwona
oliwa z oliwek
Przygotowanie:
Najpierw dynia:
Kroimy ją na mniejsze kawałki, wydrążamy pestki, układamy na blaszce, polewamy odrobiną oliwy z oliwek i wkładamy do rozgrzanego, do 200 stopni piekarnika na 20 minut. Potem studzimy ją, obieramy ze skórki i kroimy ma na mniejsze części, a pół jednej dyni w drobną kosteczkę.
Teraz zupa:
Rozpuszczamy kostkę rosołową w litrze wody, dodajemy mleczko kokosowe, upieczone dynie, imbir, troszkę pieprzu do smaku i wszystko blendujemy.
Mięso:
Polędwiczki kroimy na 1 cm paseczki i smażymy na masełku, na rumiano. Doprawiamy je solą, pieprzem i słodką papryką. Wykładamy na papierowy ręcznik by wsiąknął tłuszcz.
Jak podawać?
Do talerza wkładamy pokrojoną w kostkę dynię, na niej układamy paski mięsa i dolewamy zblendowaną zupę dyniową.
SMACZNEGO 🙂