Żona i matka – zawsze w biegu.
Kiedyś chciałam być tancerką, potem celnikiem, a los pchnął mnie do bycia pielęgniarką. Nie, nie żałuję, że tak się stało. Kiedyś byłam Pielęgniarką oddziałową, ale zamieniłam siedzenie za biurkiem na zabawy z dzieciakami w żłobku. Wieczory i weekendy są dla męża Wojciecha i naszego wyczekanego i ukochanego, (choć bardzo krnąbrnego) już prawie dziewięcioletniego synka Dawida. To oni są najwspanialszym dopełnieniem mojego życia. Razem tworzymy zgrany team. Mieszkamy w stolicy choć każde z nas pochodzi z innego krańca Polski. Ja część swojego serca i duszy pozostawiłam w świętokrzyskim, Wojtuś na Mazurach. Kochamy te miejsca bardzo i chętnie do nich wracamy.
Ja wolnych chwilach bloguję. On programuje i fotografuje. Pasją do fotografii zaraził też mnie. Wspólnie tworzymy nasz dom i wychowujemy nasze cudowne dziecko.
Po co bloguję? Po to żeby spisać nasze pomysły na życie, żeby Dawid miał pamiątkę, żeby matka nie szukała w stercie kartek wymyślonych czy gdzieś znalezionych przepisów. Żebym mogła podzielić się nie tylko z Wami, ale i z moimi bliskimi tym, co mnie otacza i czym żyje, bo mieszkamy wszyscy daleko od siebie.
Początkowo bloga mieliśmy pisać razem z Wojciechem, nie chce mu się chyba na razie, ale może kiedyś… Choć nie, jest częścią tego bloga bo większość zdjęć to jego dzieło 🙂
Zapraszam Was do naszego świata!!!
