Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na wakacje to ja zapraszam Was nad polskie morze do Rewy, maleńkiej wioski rybackiej położonej w województwie pomorskim, w powiecie Puckim, między Gdynią, a Puckiem, na Kaszubach. Rewa przez miejscową ludność nazywana jest Szperk. Tu nie ma tłumów, tu nikt nie kłóci się o miejsce na plaży, nie ma dyskotek do rana. Jest za to cisza i spokój. To idealne miejsce dla rodzin z małym dziećmi. Przy rewskim przedszkolu jest plac zabaw, z którego po godzinie 17:30 mogą korzystać wszystkie dzieci. Tu zjesz najświeższą rybę i świeże ruskie pierogi. W tak małej miejscowości i przy tak małej ilości gości nikt nie oszukuje. Przekonaliśmy się o tym, gdy chcieliśmy około 17tej zjeść obiad – wybór jedzenia w restauracjach serwujących dania obiadowe był znikomy – wszystko się pokończyło. W Rewie zameldowanych jest tylko 900 osób.
Rewa znajduje się w Nadmorskim Parku Krajobrazowym i jest objęta specjalnym obszarem ochrony siedlisk „Zatoka Pucka i Półwysep Helski”. Południowa zabudowa wsi rozciąga się wzdłuż wybrzeża na południe, a tereny wokół Rewy są objęte obszarem specjalnej ochrony ptaków.
W Rewie znajduje się jedna z najciekawszych form brzegowych nad Bałtykiem. W głąb morza ciągnie się ponad kilometrowy cypel, który oddziela ciepłe wody Zalewu Puckiego od słonych i chłodniejszych, prawdziwie morskich wód Zatoki Gdańskiej. Gdyby nie wykopany dla statków rów możnaby stąd przejść pieszo do Jastarni. Gdy wybraliśmy się któregoś wieczoru na spacer wzdłuż morza, to przy Cyplu usłyszeliśmy głośny szum, jakby wiatr mocno wiał, a nie było go czuć. Z naszej strony morze było ciche i spokojne, Dopiero, gdy przeszliśmy na jego drugą stronę – od Zatoki Gdańskiej – przywitał nas wiatr i wzburzone morze.
Po stronie Zalewu Puckiego morze jest ciche i spokojne, a woda prawie nie słona i czysta. Na plaży jest tyle miejsca, że nikt się nie kłóci. Im bliżej wioski, tym więcej kamieni na plaży i brzegu morza, więcej glonów – więc na plażowanie i kąpiel lepiej wybrać się na cypel, ale nie na sam jego koniec, bo choć głębokość wody nie przekracza tam 1,5 m, a woda jest przejrzysta to występują tam niewidoczne, ale bardzo silne prądy morskie, które są bardzo niebezpieczne. W tym miejscu niestety wielu ludzi straciło życie.
Rewa stanowi doskonałą bazę wypadową dla miłośników widsurfingu i kitesurfingu. To miejsce jest idealne dla osób które stawiają swoje pierwsze kroki w tych sportach. W Rewie organizowane są półkolonie, na których dzieci uczą się pływać na desce (mam cichą nadzieję, że kiedyś nasz syn będzie tam stawiał pierwsze kroki w tej dyscyplinie sportu :)). Przy plaży znajduje się wypożyczalnia sprzętów wodnych, w tym rowerków wodnych, więc można sobie popływać po Zalewie Puckim i podziwiać widoki. Nie odmówiliśmy sobie tej atrakcji 🙂 Nasz syn drugi raz pływał na rowerku wodnym i bardzo mu się podobało. Godzina kosztuje 25 zł.
Rewa ma swoją Aleję Zasłużonych Ludzi Morza. W 2004 roku na Cyplu Rewskim odsłonięto Krzyż Morski oraz tablice upamiętniające różnych generałów. Aleja kończy się przy Cyplu. Od tego miejsca rozciąga się już tylko plaża. Z prawej strony jest Zalew Pucki, a z lewej Zatoka Gdańska. Sam krzyż stał się natomiast ważnym znakiem nawigacyjnym. Z Rewy do Gdyni jest tylko 16 km, do Sopotu 26 km, a do Gdańska 46 km.
Prócz plażowania udało nam się pojechać do Gdańska, do zoo, do Sopotu i na Hel, ale o tym w jednym z kolejnych wpisów.