Nie było mnie ponad półtora miesiąca.
Nie było weny, czasu i trochę chęci. Były za to choroby i moje pierwsze od siedmiu lat zwolnienie lekarskie.
Cała Polska chorowała, my też. Dawid rośnie, rzekłabym, jak na drożdżach; mówi tak dużo, że trzeba się bardzo pilnować, by bzdury nie palnąć. I dziczy się. Z grzecznością bywa różnie, ale czego oczekiwać od zbuntowanego dwulatka?
Nie było mnie tutaj na blogu, ale na instagramie starałam się na bieżąco pokazywać to, co u nas się dzieje.
Ostatnimi czasy jestem chodzącym nieszczęściem. Nóż piła w moich rękach równa się ogromne niebezpieczeństwo. Trzy razy w ciągu dwóch tygodni, to chyba nie jest przypadek Najpierw kciuk, potem palec wskazujący, teraz dłoń w środku. Próbuję opracować bezpieczną dla siebie technikę krojenia tym nożem 🙂 Nawiasem mówiąc, nie jest nowy, kupiony był wiosną w komplecie z trzema innymi na promocji w Lidlu. Jak widać, nadal jest bardzo ostry.
Chorowaliśmy, tak. Najpierw Dejw, potem tata, potem znów Dejw i trochę ja, ale zwolnienie było na dziecię. Ileż ja zaplanowałam i co to nie miałam zrobić 🙂 Wyszło jak zwykle 🙂 Brzdąc pochłonął cały wolny czas, ale cieszyłam się nim jak dziecko. Wspólne spacery na tapaś (czyt. plac zabaw) i święty spokój 🙂 Liczyło się tu i teraz 🙂
Początkiem marca wybraliśmy też przedszkole dla syna. Hm… Jakby to powiedzieć, liczymy na cud nad Wisłą – dosłownie. Wybraliśmy trzynaście przedszkoli, czy któreś nas przyjmie?
Pogoda jest różna, ale od walentynek na dzielni aż roi się od straganów z tulipanami. Więc spamuję co i rusz nowym bukietem, ale ja tak kocham kwiatki. Ostatnio jednej soboty dostałam… 13 tulipanów i 12 prymulek. Cały dom wystrojony kwiatami tak, jak lubię 🙂 Tylko jedno deszczowe zdjęcie 🙂 A teraz 🙂 Witaj wiosno 🙂
Zaczęłam znów tuptać na siłownię. Zaprzyjaźniłam się z odbitką i bieżnią. Nie, nie odchudzam się.
Byliśmy ostatnio na otwarciu balonowego sklepu. Wiecie jakie to fajne miejsce? Czy ktoś z Was zna Patrycję Lipińską i jej balonowe lekcje na youtube? To jej nowy projekt, bardzo kolorowy i fajny sklep. A na zdjęciu: kawałek plakatu, który od niej dostaliśmy. Lubię taką grafikę bardzo 🙂
Ostatnie zdjęcie to zapowiedź kolejnego wpisu. Wpisu do przemyślenia, w sam raz na Wielki Tydzień.
Więc wróciłam. Mam się dobrze i zaczynam pobudzać Was do wiosny 🙂
A jeśli chcecie być na bieżąco z tym co u nas się dzieje zapraszam na instagrama 🙂